*
Choćby drobny deszcz, silniejszy wiatr lub z jakiegokolwiek innego powodu chłodniejsza aura nieco utrudnia, ale wcale nie uniemożliwia marszów.
Groźna dla zdrowia jest jednak sytuacja, gdy zlani potem po marszu zwalniamy lub zatrzymujemy się w chłodzie i natychmiast odczuwamy dotkliwe zimno. Trzeba natychmiast czymś "odciąć" się od nieprzychylnej aury.
Potrzebna jest w takich wypadkach możliwie najcieńsza ale dobrze zaimpregnowana wiatrówka. Oczywiście najlepsza była by leciuteńka kurtka membranowa. Najlżejsze kurtki membranowe robi się dla kolarzy. Udało mi sie taką kupić w szmateksie.
[ img ]
Tu akurat moją super lekką membranówkę wykorzystują w dolnych partiach Doliny Jaworowej - cały czas mżył drobny deszczyk.
Nie będę denerwował podawaniem, za ile ją kupiłem. W każdym razie grzechem było by odpuszczenie takiej okazji. Nie ma toto kaptura, ale bez przesady - na duży deszcz i tak nie pójdę z kijkami, a na mały wystarczy buff naciągnięty metodą "podwójna czapeczka".
Oczywiście używanie kurteczki membranowej wymaga założenia pod nią koszulki oddychającej, bo z inną nie zadziała żadna membrana!
W czym taką kurtkę nosić, gdy jeszcze nie ma potrzeby założenia?
Można w kieszeni spodni lub w nerce wraz z bidonem, bo ma to objętość na poziomie dwóch paczek papierosów. Są też nerki z dwoma "gniazdami" na bidony - jedno będzie w sam raz na taką kurtkę.